
Witold Szczygieł
„Pod wezwaniem świętego patrona…”,
czyli 150 lat świątnickiego kościoła

Niedziela w Światnikach (1915 r.) – fot. Leon Franczykowski
Mieszkańcy Świątnik od wieków
związani z Katedrą Wawelską, wielką czcią otaczali osobę św.
Stanisława ze Szczepanowa oraz królową Jadwigę. Tradycja mówi, iż
królowa obdarowała podkrakowską wioskę przywilejami i prawami.
Według najstarszych dokumentów przechowywanych przez Kapitułę
Wawelską, kult św. Stanisława zapoczątkowany został już w XIII
wieku. Pierwszymi czcicielami biskupa męczennika byli duchowni
katedry: scholastyk Benedykt i dziekan Doman. „Szczęśliwy traf
zachował nam także imiona dwóch świątników katedralnych, Pietrka i
Gromadzy, którzy najwidoczniej także należeli do czcicieli
krakowskiego kandydata na świętego, skoro opowiadali, iż nocą
widywali go odprawiającego mszę w kościele. Kult jego zaczynał już
zatem przechodzić na warstwy ludowe.”
Na przełomie XVI i XVII
wieku z inicjatywy świątników wawelskich – strażników grobu św.
Stanisława – ufundowano kaplicę pod wezwaniem świętego patrona.
Prawdopodobnie istniała tu już wcześniej kaplica, lecz nie zachowały
o niej się żadne materiały źródłowe ani ikonograficzne. Modrzewiowy
kościółek postawiono w centrum wsi, na skrzyżowaniu dwóch gościńców
królewskich. „W 1662 roku – jak pisał J. Nowina Konopka – należały
wtedy do parafii, oprócz Mogilan wsie: Włosań, Konary, Kopań, Górki
czyli Świątniki, w których ludzie do kościoła katedralnego
krakowskiego posługi czyniący, to jest świątnicy, czyli tak zwani
dawniej Krzeczkowie mieszkali, gdzie też była mała kapliczka św.
Stanisława”.
Pierwsza kapliczka
przetrwała do połowy XVIII stulecia, kiedy to podjęto decyzję o
wybudowaniu większej i rozebraniu starej.
Z faktem budowy nowej
kaplicy związana była rozprawa sądowa tocząca się w latach 1756-1757
przeciw wójtowi Mateuszowi Terelli. Ośmiu obywateli wsi oskarżyło
tegoż Terellę o sprzeniewierzenie pieniędzy przeznaczonych na budowę
nowej kaplicy. Po rozpatrzeniu sprawy sąd katedralny wydał wyrok, w
którym nakazano niesłusznie oskarżonego wójta przeprosić i zapłacić
mu odpowiednie odszkodowanie z racji pomówienia.
Budowę drewnianego
kościółka ukończono w 1767 roku, a uroczystego poświęcenia dokonał
ówczesny proboszcz mogilański ksiądz Ćwierzowicz. Ceremonia odbyła
się 7 maja, w przeddzień odpustu patrona Świątnik – św. Stanisława
Biskupa i Męczennika. Podczas pierwszej mszy świętej w kaplicy,
zadzwonił nowy dzwon, odlany przez miejscowych płatnerzy i kowali.
Dążąc do zachowania
zależności wsi od parafii w Mogilanach, ksiądz Ćwierzowicz ustanowił
regulamin nabożeństw i uroczystości odprawianych w nowej kaplicy.

Według regulaminu msze
święte odprawiano w kaplicy jedynie 4 razy w roku: na odpust św.
Stanisława, św. Antoniego Padewskiego, św. Franciszka z Asyżu oraz
na dzień Przemienienia Pańskiego. Wizerunek kościółka umieszczono na
pieczęciach gromadzkich Świątnik w 1821 i 1852 roku. Według tego
źródła ikonograficznego świątynia była budowlą drewnianą,
jednonawową z barokową wieżyczką pełniącą również rolę dzwonnicy.
Niestety nie zachowały się żadne materiały dotyczące wystroju
wnętrza oraz wyposażenia, oprócz zaledwie kilku przedmiotów, które
widnieją w ewidencji „nowego kościoła” jako przeniesione „ze starej
kaplicy”.
fot.Widok Świątnik wraz z
kościołem (1925 r.)
– fot. ze zbiorów W. Szczygła
W pierwszej połowie XIX
wieku społeczność lokalna rozpoczęła usilne starania o uzyskanie
pozwolenia na budowę kościoła i stworzenie samodzielnej parafii. „We
wsi Świątnikach istniał starożytny kościółek drewniany, za mały aby
objął liczną ludność i chylący się widocznie do upadku. Wstyd
ogarniał mieszkańców, że dziedziczna wieś świętego patrona nie ma
odpowiedniej świątyni. Zeszli się tedy starym obyczajem na wiec
gromadzki i radzili jakby tę potrzebę zaspokoić.”
Starania te były jednak
ciągle blokowane przez proboszczów mogilańskich, którzy nie chcieli
zrezygnować z należnej im dziesięciny.
Według miejscowej
tradycji, delegacja świątnicka udała się osobiście do biskupa z
prośbą. Nie została jednak przyjęta, ponieważ sekretarzem biskupim
był przyjaciel proboszcza z Mogilan. Zaczaili się wtedy w bramie
kamienicy i czekali, aż „jego eminencja” wyjedzie powozem do
kościoła na mszę świętą. Gdy tylko się powóz pojawił, jeden z
delegatów podbiegł do karety i wrzucił do środka list z prośbą.
Kilka miesięcy później Świątniczanie uzyskali pozwolenie na budowę
nowej świątyni.
Z inicjatywy rodowitego
Świątniczanina, księdza Wojciecha Zakulskiego, ruszyły prace
przygotowawcze do budowy kościoła. W 1832 roku ksiądz Zakulski drogą
testamentową przekazał teren pod budowę oraz znaczą sumę pieniędzy.
Plany kościoła przywieźli świątniccy kupcy z węgierskiego Debreczyna,
gdzie w latach 1805-1819 powstała podobna świątynia w stylu
klasycystycznym. W roku 1846 rozpoczęto we wsi zbiórkę pieniędzy
oraz gromadzenie materiałów budowlanych: „Wówczas cała wieś
ofiarowała swoją pomoc. Gospodarze wozili kamień, cegłę i wapno
swemi końmi, i pod sterem majstrów kopali fundamenta, murowali
ściany, obrabiali drzewo na dachy i wiązania. Kobiety i drobna
dziatwa obojej płci nosiły wodę, piasek, podawały cegłę – słowem
wszystko tu pracowało chętnie i pilnie, bo ożywiała ich wzniosła
myśl zbudowania świątyni Panu.”
Od każdej zrobionej
kłódki odprowadzano na potrzeby budowy odpowiednią sumę pieniędzy,
dzięki temu powstała na Wydartej cegielnia, w której dniem i nocą
wypalano cegłę na kościół. W północno – wschodniej części Gwoźnicy
założono kamieniołom (Kamieniec), dostarczając z niego kamień i
piasek na budowę.
Pierwszym proboszczem,
a zarazem budowniczym świątnickiego kościoła został młody ksiądz
Józef Nowakowski. W 1855 roku kupcy świątniccy przebywający na
Węgrzech zakupili duży dzwon do nowej świątyni. Ostatecznie budowę
ukończono w 1856 roku,
a 8 grudnia, w
święto Niepokalanego Poczęcia N. M. P. przeniesiono nabożeństwa ze
starej kaplicy do kościoła. Uroczyste poświęcenie świątyni obyło się
27 VI 1858 roku podczas wizyty duszpasterskiej biskupa Diecezji
Tarnowskiej księdza Alojzego Pukalskiego.
Jak pisał ksiądz
Komperda w kazaniu przygotowanym na tę okazję: „Pojęliście tę
sprawiedliwą powinność czci dla Boga tutejsi parafianie, i oto cudem
Boga, tutejsi parafianie, i to cudem Boga, potęgą woli dobrej,
wytrwałością pracy ubogich, lecz pracowitych chrześcijan, powstał
ten kościół do dwudziestu tysięcy reńskich kosztujący. (…) Dlatego
ten nowy kościół w okolicy jest oznaką zwycięstwa krzyża, jest
oznaką pobożnego ludu, jest owocem wiary, jest nadzieją żywota
zagrobowego, jest kwiatem miłości Boga.”
W innym opracowaniu
pochodzącym z tamtego okresu czytamy: „Z świętą wiara i
przykazaniami bożemi w sercu, umieją też Świątniczanie na dobre
swych dostatków używać. Owóż własnym kosztem bez niczyjej pomocy,
postawili oni we wsi rodzonej wielki, murowany kościół, a taki
udatny, że ci chyba w Krakowie drugiego podobnego szukać. Miło im
też tam patrzeć na to dzieło wystawione z pracy rąk swoich, miło im
wracającym z drogi zobaczyć już z daleka wznoszące się wieżyce
kościoła, i słyszeć dźwięk dzwona.”
Około roku 1880 parafia
świątnicka otrzymała w darze od Kapituły Krakowskiej piękny
neogotycki ołtarz z ciemnego dębu. Wcześniej stanowił on własność
księdza profesora Karola Teligi, rektora UJ i bliskiego przyjaciela
świątników. W 1905 roku za pośrednictwem świątników sprowadzono z
Katedry Krakowskiej dwa barokowe ołtarze z czarnego marmuru, dzieła
włoskiego mistrza Franciszka Placidiego oraz barokowe ławki i dwa
konfesjonały.
Przeprowadzono wtedy
gruntowne zmiany w wyglądzie wewnętrznym katedry. W trakcie prac
remontowych kapituła zdecydowała o usunięciu kilku ołtarzy
dziękczynnych zasłaniających grób św. Stanisława. Korzystając z
okazji świątnicy uprosili księdza kardynała Puzynę o ofiarowanie
dwóch ołtarzy kościołowi w Świątnikach. Ksiądz kardynał wyraził
zgodę pod warunkiem, że ołtarze zostaną wywiezione w ciągu jednej
nocy. Całą noc trwały prace demontażowe oraz załadunkowe i przed
wschodem słońca udało się je usunąć z katedry.
W 1925 roku rozpoczęły
się wielkie roboty remontowe i konserwacyjne kościoła w Świątnikach,
pod przewodnictwem księdza proboszcza Józefa Migdałka. Głównym
powodem podjętych prac były skutki wichury, która zimą 1924 roku
uszkodziła dach i wieże. Zmieniono wtedy pokrycie dachu, blachę
ocynkowaną wymieniono na dachówkę, zamontowano nowe zegary oraz
podwyższono wieże o 3,5 metra. Dwa lata później nauczyciele Szkoły
Ślusarskiej ufundowali witraż św. Stanisława, a wójt Stanisław
Dziewoński ofiarował pieniądze na zakup figury Serca Pana Jezusa
umieszczonej obecnie nad wejściem do kościoła.
Po śmierci księdza
Migdałka parafię przejął ksiądz Edmund Brzostek, który przez 37 lat
pracował w Świątnikach. Jego praca duszpasterska przypadła na ciężki
okres okupacji hitlerowskiej oraz trudnych lat powojennych. W
grudniu 1939 roku hitlerowcy zajęli budynek kościoła i zarekwirowali
dzwony zrzucając je z wież. Dzięki bohaterskiej postawie proboszcza
udało się uratować sygnaturkę zakopując ją pod lipą w
północno-wschodnim narożniku kościoła, gdzie bezpiecznie dotrwała
końca wojny. W styczniu 1945 roku podczas ofensywy armii sowieckiej,
Niemcy wycofując się ostrzelali kościół świątnicki z pobliskiej
Bęczarki. Według relacji świadków dach świątyni nosił ślady
kilkudziesięciu przestrzeleń, na szczęście żaden z pocisków nie
eksplodował.
W 1982 roku przybył do
parafii nowy proboszcz ksiądz Stanisław Konieczny. Z jego inicjatywy
w 1983 roku rozpoczęto wielkie prace remontowe świątnickiego
kościoła. Zainstalowano centralne ogrzewanie, pokryto dach blachą
miedzianą i wymieniono witraże na tzw. gomułki. W trakcie renowacji
wież założono nowe zegary, których poszczególne części i elementy
wykonali pracownicy „Narzędziowni” i Spółdzielni „Przyszłość”. W
1984 roku na specjalne zamówienie wykonano figury patronów parafii –
św. Stanisława i błogosławionej królowej Jadwigi, które stanęły
przed głównym wejściem. Ściany kościoła pokryto nową polichromią z
elementami roślinnymi i regionalnymi np.: aniołowie trzymający
klucze, narzędzia kowalskie oraz kłódki.
W tym samym okresie
odrestaurowano stare obrazy i zakupiono nowe, a w Szkole Ślusarskiej
wykonano ozdobne kraty do głównego wejścia i do zakrystii. Niestety
podczas prac remontowych usunięto z kościoła wawelskie konfesjonały
i ławki, przenosząc je do „plebańskiej stodoły”, gdzie zostały
zniszczone a następnie spalone. W ten sposób bezpowrotnie utracono
wspaniałą część świątnicko – wawelskiej historii (oczywiście należy
pamiętać, że przede wszystkim były to przedmioty mające ogromną
wartość historyczną i zabytkową !!!). Bliźniacze konfesjonały oraz
ławki do dnia dzisiejszego podziwiać możemy w Królewskiej Katedrze
na Wawelu.
W ciągu ostatnich lat
przeprowadzono w świątnickiej parafii szereg ważnych inwestycji.
Dokonano remontu wież, konstrukcji dzwonów a także zegarów.
Zakonserwowano i odrestaurowano zespół organowy, zainstalowano nowe
nagłośnienie oraz alarm. Szkoła Ślusarska wykonała nowe ogrodzenie
przy wejściu głównym, które zostało poszerzone, a teren wokół
kościoła odwodniono i wybrukowano. Największym jednak
przedsięwzięciem ostatnich lat była ukończona w bieżącym roku budowa
nowej plebani, która ma służyć pracującym w parafii księżom,
młodzieży oraz społeczności lokalnej.
Oby słowa które ponad
140 lat temu napisał Władysław Anczyc nadal przyświecały
świątnickiej społeczności, dawały powód do dumy oraz były
zobowiązaniem starszych wobec młodych pokoleń: „ Zbudowanie kościoła
w Świątnikach, z takim poświęceniem dokonane, nie tylko rzuca piękne
światło na pracowitość i stronę moralną włościan tutejszych, ale
daje przykład wymowny, czego są w stanie dokonać nasi włościanie,
jeżeli te serca gorące oświeci płomień nieco większych wiadomości, a
w duszę padnie nasienie myśli szlachetnej, prowadzącej do pięknego
celu.”

|